Zima nie odpuszcza troszkę biało się zrobiło i w takowym nastroju trwa kontynuacja
jajcarska:))
Troszkę czasu to zajęło, niestety z przyczyn od nas nie zależnych :(
Powiadają że sport to zdrowie hmmm pewnie i tak
ja na dzień dzisiejszy mam inne doświadczenie...
Stali obserwatorzy wiedzą że córuś moja uprawia
Jiu-Jitsu.13 luty pech, zwichnięcie rzepki kolanowej
4 tygodnie gips potem rehabilitacja.
Młoda jest silna i się nie poddaje, mam nadzieję że wszystko dobrze się skończy...
A teraz wracamy do światka jajcarskiego:))
...tak oto wyglądają wcześniej pokazywane wydmuszki, nie są może perfekcyjne ale jestem dumna za czas, poświęcenie i samozaparcie
jakie poświęciła moja druga połowa
by je wykonać...
...a tu moja mała armia dżentelmenów...
dla zainteresowanych kapelusie
powstały z kursu Ani
...koszyczek karczoszkowy...
...he he zabrałem okulary temu, no wiecie taki brązowy tu gościł ostatnio i se pacze...:)
Pozdrawiam Was serdecznie
i bardzo mi miło gościć nowych obserwatorów:))
Jakie piękne jaja:) Wszystkie bez wyjątku:)
OdpowiedzUsuńKarczochy wiesz, że wspaniałe :) :D
OdpowiedzUsuńAle jajuny ażurkowe powalają :)