Choć choróbsko się zadomowiło
i za żadne skarby nie mogę
je wyprosić
dłubię, dłubię i dłubię....
...tempo mam spowolniałego żółwia,
ale tak już mam póki
łapki i ślepka
łapią synchron to dłubię...
Poszłam za ciosem i powstały kolejne
kolorowo cukierkowe
szydełciaki.
...ośmiorniczka ...
...rybka..
...obrady nie trwały zbyt długo
kto piękniejszy....
...szybciutko się dogadali i
do zdjęcia pozowali...
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
Śliczne maskotki :-) Cudne kolory :-)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia Ci życzę.
Pozdrawiam serdecznie.