Poszłam za ciosem, powstały kolejne latarenki
tym razem jedna z nich
w wersji
"...halooo..."
...nie jest to łatwe, naprawdę potrzeba
samozaparcia a nerwy najlepiej uwiązać do kaloryfera hehehe
ale efekt mi się podoba i jestem dumna...
...w środku świecący bałwanek
ale spokojnie można zapalić podgrzewacz...
...drzwi mają zawiaski...
:)
...już wkrótce moje transferowe szaleństwa ...
Pozdrawiam:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz